niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 59.



- Michał, to Ty? – zapytałam wyglądając z sypialni.
- Tak. Śpij słonko. Zaraz do Ciebie przyjdę.

Zignorowałam jego prośbę i udałam się do salonu. Kiedy mnie zobaczył od razu mnie przytulił. Widziałam w jego oczach radość. 

- Kocham Cię. – wyszeptał mi do ucha.

Nie odpowiedziałam, tylko zatopiłam się w jego ustach…



Czas leciał w zastraszającym tempie. Dopiero co zaczęłam studia, a już zbliżał się koniec roku. Właściwie był początek grudnia. Zaczął się zakupowy szał na prezenty dla bliskich. Dla nas był to także wyjątkowy czas. Będą to nasze pierwsze święta i ostatnie jako narzeczeństwo. W przyszłym roku planujemy ślub. Co jest najzabawniejsze jeszcze nikomu nie powiedzieliśmy.

- Sarah? Nie widziałaś mojej bluzy? Nigdzie nie mogę jej znaleźć. – zapytał wychylając się zza drzwi do sypialni.
- Na wieszaku na korytarzu powinna być.
- Dzięki. To ja uciekam. Paa. O której kończysz?
- 14.30.
- Ok. To do później. – na pożegnanie dostałam soczystego buziaka.

Spojrzałam na zegarek. Była 7.45. Wstałam jak poparzona, wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i pobiegłam do samochodu. Ala czekała już na mnie pod uczelnią.

- Myślałam, że nie przyjedziesz. – przywitała się ze mną.
- A gdzie jakieś cześć? – zaśmiałam się?
- Cześć.
- No. Straciłam poczucie czasu. Piłam sobie kawę i czytałam gazetę, kiedy zorientowałam się, że zaraz mamy zajęcia.
- No dobra, dobra. Chodź, bo naprawdę się spóźnimy.

Zajęcia okazały się nudne jak flaki z olejem. Fuu.. Kto w ogóle wymyślił taki tekst…  Nie ważne. Po zajęciach udałam się do domu. Michał już na mnie czekał. Kazał mi tylko zostawić rzeczy, bo wychodzimy. Poszliśmy do restauracji na obiad. Ostatnio rzadko razem wychodziliśmy. Zbyt mało czasu, za wiele pracy i zajęć.

- Już wkrótce Święta. – westchnęłam na widok rozciągających się ozdób.
- No. Patrz jak to szybko zleciało. Jeszcze nie dawno był marzec i Twoje urodziny. A za miesiąc będziemy już o rok starsi.
- Ja nie chcę być o rok starsza. Potem za rok znowu się postarzeję.
- Nie chcę nic mówić, ale ja mam gorszy problem. Jestem starszy od Ciebie. Więc mam większe powody do zmartwień.
- Michał…
- Tak?
- Obiecaj mi, że my zawsze będziemy piękni i młodzi. – poprosiłam.
- Zobaczymy co się z tym da zrobić. – rzekł, po czym obdarował mnie pocałunkiem.

Po obiedzie poszliśmy do galerii. W końcu trzeba zacząć rozglądać się za prezentami. Przecież same się nie zrobią…

- To robimy tak, że się rozdzielamy i załatwiamy swoje sprawy, a później się zgadamy i wracamy do domu. Za tydzień zrobimy resztę prezentów. Ok.? – zaproponował Michał.
- Jestem na tak! To za ile się spotykamy?
- To zależy, ile czasu Ci to zajmie. Bo jak dla mnie, to jest moment.
- Półtorej godziny. Nie więcej.
- To o 18.15 przy kawiarni.

Wyruszyłam na poszukiwanie prezentu dla Miśka. Kompletnie nie wiedziałam co mu kupić. Chodziłam po wszystkich sklepach w nadziei, że coś znajdę. W końcu w akcie poddania się kupiłam mu wodę toaletową od Giorgio Armani. Kiedy powąchałam jej zapach od razu mi się spodobał. Wiedziałam, że chcę ten zapach wąchać codziennie, kiedy przytulam się do mojego Miśka. Zostało mi jeszcze pół godziny więc postanowiłam rozejrzeć się za prezentem dla Ali. Jej natomiast kupiłam srebrny łańcuszek i do tego zawieszkę w kształcie serca (taką, co można przełamać). Chłopakom z Afro kupiłam rękawiczki. Każdemu inne, by się nie pomylili. Kiedy już skończyłam udałam się w stronę kawiarni. Musiałam chwilę odczekać, bo wokół Michała kręciło się kilka fanów, a konkretniej fanek.

- Na co masz ochotę na kolację? – zapytałam, kiedy wróciliśmy do domu.
- Najchętniej to na Ciebie.
- No tego dzisiaj w menu akurat nie mam. – zażartowałam.
- No to niech będą naleśniki. – powiedział zrezygnowany.
- A chcesz mi pomóc? Bo sama chyba nie dam rady. – obróciłam się zmysłowo.
- No jak muszę… - powiedział, ale po chwili stał już przy mnie i mnie obejmował.

Ciasto na naleśniki przygotowywaliśmy chyba godzinę. W końcu stwierdziliśmy, że nie ma to najmniejszego sensu i zajęliśmy się lepszymi rzeczami. Michał zaniósł mnie do sypialni, położył na łóżku i zaczął namiętnie całować. Moje dłonie wędrowały po jego torsie. Po chwili pozbyliśmy się ubrań. Byliśmy siebie bardzo spragnieni…


- Michał! Rusz tą dupę! Zaraz mamy jechać. – krzyknęłam do Kubiaka, kiedy ten siedział w łazience.
- Spokojnie. Zdążymy. Święta są dopiero za trzy dni. Jak przyjedziemy trochę później niż planowaliśmy nic się nie stanie. – niespotykanie spokojny człowiek.
- Stanie się. Obiecałam Twojej mamie pomóc w przygotowaniach. Pamiętasz?
- Pamiętam, pamiętam.

Naszą konwersację przerwał dźwięk mojego telefonu.

- Bóg mnie wysłuchał. Cześć. – odezwał się Ignaczak.
- Hej. W czym Cię wysłuchał? – zapytałam zdziwiona.
- Winiarski miał rację, że do Was nie da się dodzwonić.
- Przepraszam. O co chodzi?
- Bo jest zmiana planów, jeśli chodzi o Sylwka. Przenosimy imprezę do Rzeszowa, bo właśnie się przeprowadziłem i trzeba opić nowy dom. Przekaż Michałowi. Wesołych Świąt! Paa.
- Wzajemnie. Pa.

- Michał, na sylwestra jedziemy do Ignaczaków, bo kupili dom i trzeba go opić. To są słowa Igły.
- To fajnie. Przynajmniej sprzątać nie będziemy musieli.
- No. Ale dosyć tego gadania. Gotowy?
- Tak. Sprawdzę tylko, czy wszystko jest wyłączone i czy wszystko wzięliśmy. Prezenty są już w aucie?
- Tak. No pospiesz się. – poganiałam go.
- Idę.

Już po chwili jechaliśmy w stronę Wałcza… 

________________________________________________________________________
 Znów przyspieszyłam trochę akcję. Wydaje mi się po prostu trochę nudne opisywanie z dnia na dzień, co się dzieje u bohaterów. Mam nadzieję, że nie macie mi tegp za złe :D

Pozdrawiam, no_princess :*

6 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział, zniecierpliwieniem czekam na następny :D Pozdrawiam wszystkich gorąco Ola ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny rozdział, ciekawe co się wydarzy w następnym. Mam nadzieje, że impreza u Ignaczaków się uda ;) Pozdrawiam Zuza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) DO imprezy jeszcze trochę czasu zostało.

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Impreza u Igły? Zapowiada się ciekawie ;))
    Rozdział świetny i moim zdaniem to dobrze, że przyspieszyłaś :)
    Zapraszam do siebie na nowy epizod :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń