czwartek, 14 lutego 2013

Rozdział 67.



Chciałam się wycofać. Poczekać do rana, aż Michał pojedzie na trening, spakować się i zniknąć z jego życia. Zbyt wiele przeze mnie cierpiał. Jednak jakaś siła kazała nacisnąć mi klamkę…

***

Siedział w salonie wpatrując się w ich wspólne zdjęcie. Przez jego głupotę, zazdrość mógł teraz wszystko stracić. Cały czas czuł jej obecność. Meble były przesiąknięte jej zapachem. Przez to było mu jeszcze trudniej.

***

Weszłam w głąb mieszkania. Po cichu. Udałam się do salonu. Stanęłam w progu i go zobaczyłam. Zamarłam, kiedy wstał. Nie zauważył mnie. Może uda mi się jeszcze wyjść niepostrzeżenie z mieszkania. Odwróciłam głowę i postawiłam krok do tyłu.

- Wróciłaś! – w jego głosie słyszałam radość? Nie to byłoby niemożliwe.
- Przepraszam. Myślałam, że Cię nie ma. Wiem, że nie masz ochoty mnie teraz widzieć. Przyjechałam tylko się spakować. Nie będę dla Ciebie więcej ciężarem.
- Poczekaj. Przemyślałem sobie wszystko. Ja nie chcę Cię stracić. Jestem w stanie Ci wybaczyć, tylko chcę znać prawdę. Jak długo to trwało?
- Michał. To w ogóle nie trwało…
- Sarah, pro….
- Nie przerywaj mi. Proszę. Chcesz znać prawdę, to ją usłyszysz. Nie zdradziłam Cię. Nigdy. Kiedy do Igły, a właściwie do Pita, przyszła ta Olka, Piotrek dostał od niej list. Dlatego wyciągnęłam go na spacer. Wiedziałam, że nie będzie chciał mówić przy wszystkich. Okazało się, że jego była jest w ciąży. A najgorsze było to, że ona go zdradzała, a Piotrek ją nadal kocha. Nie wierzyłam mu. Wtedy powiedział mi, że gdybym ja Ciebie zdradziła, lub Ty mnie żadne z nas nie przestałoby kochać się wzajemnie. Dlatego o to zapytałam. Zrozumiem, jeśli mi nie uwierzysz.

Nie płakałam. Byłam spokojna, opanowana. Nie sądziłam, że jestem jeszcze w stanie tyle wytrzymać.

- Sarah, ja przemyślałem wszystko. Kiedy wyjechałaś, poczułem pustkę. W mieszkaniu… W sercu. Tak bardzo pragnąłem, żebyś była tutaj ze mną. Kiedy usłyszałem w telewizji, że między Tarnowem a Rzeszowem był wypadek… Sarah, myślałem, że to byłaś Ty… Tak bardzo się wystraszyłem. Jednak chwilę później zadzwonił Zibi. Wtedy dowiedziałem się, że nic Ci nie jest. Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłem.
- Kiedy był ten wypadek byłam już przed Krakowem. – przerwałam mu.
- Próbowałem się do Ciebie dodzwonić. Nie odbierałaś. Sarah, ja dopiero dziś uświadomiłem sobie, że bez Ciebie to nie ma sensu. Kocham Cię. Nie chcę Cię ponownie stracić.

Podszedł do mnie bliżej. Chwycił moje dłonie i położył je na swojej klatce piersiowej. Poczułam przyjemne ciepło, które biło od niego. Ze łzami w oczach rzuciłam mu się na szyję.

- Michał… Przepraszam. Ja Ciebie też kocham. – wyszeptałam.

Nie czekał długo. Zaczął delikatnie mnie całować, jakby bał się, że ucieknę. Jednak zaczęłam odwzajemniać te pocałunki.



Obudziłam się przed 9.00. Michał był już na treningu. Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Kiedy brałam prysznic doszło do mnie, że Michał naprawdę mi wybaczył. Uwierzył w moje słowa. Byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie. Zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się. Kiedy poszłam do kuchni na stole leżał talerz a kanapkami Michałowej roboty. Obok nich znalazłam karteczkę.

„Będę o 13.00. Rezerwuj sobie czas, bo gdzieś Cię zabieram. A tak poza tym, to smacznego.

Kocham Cię,
Michał”

Postanowiłam zadzwonić do niego i dopytać się szczegółów, dotyczących tego, dokąd mnie zabiera.

- Hej, nie przeszkadzam?
- Cześć. Nie, mamy chwilę przerwy.
- Słuchaj, bo przeczytałam karteczkę, którą mi zostawiłeś. Oczywiście, że zarezerwuję sobie czas, tylko, że nie wiem dokąd chcesz mnie zabrać. Nie wiem, jak mam się ubrać.
- Hmmm… Ubierz się, jak uważasz.
- Czyli nic mi nie powiesz?
- Nie. – odparł zadowolony Michał.
- W takim razie kończę i idę na zakupy, a Ty wracaj do treningu.
- Ok. Pa! – rozłączył się.

Zjadłam kilka kanapek, a resztę włożyłam do lodówki. Umyłam zęby i wyruszyłam do galerii. Miałam trzy, więc musiałam się spieszyć. Zaczęłam chodzić po wszystkich sklepach po kolei. W efekcie kupiłam trzy T-Shirty, dwie koszule, trzy pary spodni i trzy pary butów – parę szpilek i dwie pary kozaków. Do mieszkania wróciłam przed pierwszą. Postanowiłam wziąć prysznic i ubrałam się w nowo kupione rzeczy. Wyglądałam co najmniej świetnie… Ach.. Ta moja skromność. Chwilę później usłyszałam dźwięk przekręcanych kluczy w zamku. Wychyliłam się z sypialni i ujrzałam Michała. Gdy mnie zobaczył na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech. Zdjął kurtkę, buty, odłożył swoje torby na ziemię, po czym podszedł do mnie i dał mi buziaka. Uśmiechnęłam się do niego i wygoniłam do łazienki.

- Pamiętasz, że zaraz wychodzimy?
- Pamiętam. Specjalnie na zakupy jakieś jechałam.
- Super. W takim razie ja lecę wziąć prysznic i możemy iść.
- To czekam.

Po pół godzinie Michał wyszedł z łazienki. Przyszedł do salonu, oparł się ścianę i zaczął mnie obserwować.

- Wiesz co? Wyglądasz prześlicznie.
- Wiem. – odparłam.
- Ty i ta Twoja skromność. Gotowa?
- Oczywiście.

Ubraliśmy kurtki i buty i wyszliśmy z mieszkania. Zmierzaliśmy w stronę samochodu Michała. Nie za bardzo wiedziałam, co on chce zrobić.

- Michał, dokąd Ty mnie zabierasz?
- Nie mogę Ci powiedzieć, bo to niespodzianka.
- Nie lubię niespodzianek. – zatrzymałam się przed samochodem, jak naburmuszone dziecko.
- Trudno, będziesz musiała je polubić. – wyminął mnie i udał się do drzwi kierowcy.
- EJ!
- No chodź. Przecież nie będziesz marzła.

Podszedł do mnie, objął w pasie i zachęcił do wejścia do auta. Usiadłam wygodnie w fotelu pasażera i zaczęłam się zastanawiać, co on kombinuje.

Jechaliśmy poprzez ulice pełne samochodów, kiedy budynki zaczęły się robić rzadsze i niższe. Domyśliłam się, że wyjeżdżamy poza miasto. Jednak nie znałam tej drogi. Nigdy wcześniej tędy nie jechałam…

_____________________________________________________________________
Jestem! A właściwie, to rozdział jest. W każdym razie mam nadzieję, że spełniłam Wasze oczekiwania.

Pozdrawiam, no_princess :*

19 komentarzy:

  1. W końcu! Wiedziałam, że wreszcie się pogodzą :) No bo ileż można się fochać...xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Noooo Michał i Sarah się pogodzili *.* :))
    Ciekawe dokąd Kubiak ją zabiera...;)
    Ahhh chętnie zamieniłabym się z Sarah miejscami ^^
    Pozdrawiam i czekam na kolejny: Marta♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Romantyczna wyprawa akurat na walentynki :D Jak dobrze, że wszystko się wyjaśniło i Michał jej uwierzył! Czekam na dalszy rozwój wydarzeń, S. ;)

    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze? NIe planowałam ich pogodzić w walentynki. Właściwie nie wiem, czemu wszyscy podniecają się taktymi walentynkami. Normalny dzień. Prawda jest taka, że jeśli kogoś kochasz, to przez cały rok, a nie tylko przez jeden dzień. Przez cały rok można obdarowywać drugą połówkę przezentami.

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  4. Nadrobiłam wszystkie rozdział i twoje opowiadanie bardzo mnie wciągnęło.:) Cieszę się,że pogodzili się. Jestem ciekawa gdzie Michał ją zabrał. ;D

    Zapraszam również na 5 rozdział do mnie: http://zaczac--od--nowa.blogspot.com

    I mam pytanie. W opisie o sobie napisałaś,że masz 18 lat.W tym roku piszesz maturę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się wciągnęłaś w to opowiadanie :) Oczywiście zajrzę do Ciebie. Tak, w tym roku pisze maturę. Także trzymaj za mnie kciuki w maju. Jeszcze o tym przypomnę :P

      Pozdrawiam C:

      Usuń
    2. Napewno będę. Ty również za mnie trzymaj,bo też w maju piszę maturę.
      Po prostu podziwiam cię,że rozdziały dodajesz codziennie. Ja mam teraz mało czasu na pisanie rozdziałów na jednego z moich blogów.
      Masz napisane juz wszystko i tylko dodajesz,czy na bieżąco piszesz?

      Usuń
    3. Na początku miałam zapas, jeśli chodzi o rozdziały, ale już pod koniec grudnia mi się skończyły i teraz pisze na bieżąco. Nie dodaję rozdziałów codziennie. Staram się dodawać, ale nie zawsze uda mi się napisać nową notkę na czas. Jeszcze dodatkowo pisze drugie opowiadanie, ale jak na razie tylko w Wordzie. Nie wiem jeszcze, kiedy zacznę publikować. Również będę trzymać kciuki za Twoją maturę :)

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  5. Hahah! Wiedziałam że naciśnie klamkę! :D Ach ta moja intuicja!

    Nadal mnie dreszcze przechodzą po słowach Michała:
    "- Sarah, ja przemyślałem wszystko. Kiedy wyjechałaś, poczułem pustkę. W mieszkaniu… W sercu."

    Poczułam taki ucisk w brzuchu jak przeczytałam te słowa. Hmm... Nie wiem. Może już na prawdę jestem tak okropnie odizolowana od świata że zazdroszczę ludziom tego że są szczęśliwi? Że zazdroszczę im że mają wśród innych oparcie? Nie wiem. Nie mam pojęcia.

    A właśnie dlatego czytam twoje opowiadanie. Żeby się nauczyć. Nauczyć się cieszyć szczęściem innych. Nauczyć się walczyć z przeszkodami.

    Ty jesteś moją najlepszą nauczycielką. Ty i twoje opowiadanie.

    Pozdrawiam ciepło (choć nadal przechodzą mnie dreszcze)
    Agata . ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa. Kiedy je czytałam łezka mi się w oku zakręciła. Cieszę się, że moje opowiadanie czegos uczy. Widzę, że teraz pracuję na dwa etaty. Jednej z czytelniczek pomagam spełniać marzenia, Ciebie uczę :D Naprawdę bardzo Ci dziękuję za uznanie, jakim mnie obdarzyłaś.

      Pozdrawiam równie ciepło :*

      Usuń
  6. Jeeeeeeej ,ale się cieszę ,że się pogodzili! :DD ciekawa jestem co to ten Michał wymyślił.. :D rozdział genialny ;)


    pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział!! Jak dobrze, że się pogodzili :D Ciekawe gdzie Misiek ją zabiera hmm...
    A ja pozdrawiam i zapraszam na prolog : http://crazy-hater-of-volleyball.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Z pewnościż przeczytam :)

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  8. Jaki piękny rozdział! Cieszę się niezmiernie, że się pogodzili. Ja także jestem bardzo ciekawa co Michał wymyślił, jestem pewna, że Sarah będzie wniebowzięta :D

    zapraszam do mnie na nowy rozdział ; http://as-prosto-w-serce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń