poniedziałek, 11 lutego 2013

Rozdział 65.



Stojąc przed drzwiami miałam wrażenie, że mija wieczność. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że… No właśnie. Co ja sobie uświadomiłam? Że z Michałem wszystko za szybko się potoczyło? Że go kocham? Że straciłam jego zaufanie tak z dnia na dzień? Do cholery! Przecież nic nie zrobiłam!...

- Mogę wejść? – zapytałam, kiedy otworzył mi drzwi.
- Tak, oczywiście. Napijesz się czegoś?
- Nie, dziękuję. Musimy pogadać.
- Wiem. Usiądź. – wskazał na kanapę w salonie.
- Dzięki. Chodzi o naszą ostatnią rozmowę.
- Domyślam się.
- Chodzi o to, że… Piotrek, przepraszam. Nie powinnam Ci zwracać uwagi, ani krytykować Twoich wyborów. Po prostu nie docierało do mnie, że Ty ją nadal kochasz. Po tym, co Ci zrobiła. Jesteś moim przyjacielem i chcę tylko dla Ciebie jak najlepiej.
- Nie musisz mnie za nic przepraszać. Ja nie potrzebnie się uniosłem. Przemyślałem sobie wszystko i postanowiłem, że chcę zrobić badania na ojcostwo. Masz rację, że to dziecko może być tamtego gościa. I wiesz? Chyba powoli się odkochuję. Jest to trudne, ale dam radę. Powoli staję na nogi. Dziękuję.
- Chociaż Ty. – powiedziałam pod nosem, jednak to usłyszał.
- Coś się dzieje? Sarah?
- Pokłóciłam się z Michałem. On myśli, że my.. wiesz…
- Że mamy romans?
- On mi nie już nie ufa. Tak z dnia na dzień przestał mi ufać. – miałam łzy w oczach. – Michał myśli, że wtedy na spacerze coś między nami zaszło.
- Ale przecież nic nie zaszło. Chyba, że to, że Cię przytuliłem oznacza romans.

Miałam mętlik w głowie. Nie wiedziałam co mam robić. Ratować przyjaźń, czy związek? Rozpłakałam się. Poczułam, jak Pit mnie przytula. Mimo, że w jego ramionach czułam się lepiej odepchnęłam go.

- Muszę już iść. Przepraszam, że zawracałam CI głowę.
- Sarah, poczekaj. Ja nie chcę być powodem, dla którego się kłócicie. Tylko zastanów się, czy chcesz być z kimś, kto nie ma do Ciebie zaufania.
- OK. Cześć. – wyszłam.

„Dzięki” pomyślałam. Właśnie przed oczami stanął mi obraz, kiedy Michał mi się oświadczał. Zaczęłam płakać. Milion myśli przepływało teraz przez moją głowę. CO teraz będzie? Rozstaniemy się? Pogodzimy? Bałam się, że znów zostanę sama. Nawet nie spostrzegłam, kiedy przyjechał Igła.

- Sarah, już dobrze. Chodź. – podszedł do mnie i mnie przytulił.

W samochodzie milczałam. Co chwilę ocierałam łzy. Krzysiek nawet nie próbował mnie pocieszać, za co byłam mu wdzięczna. I tak nic by to nie zmieniło. Po 20 minutach byliśmy przed jego domem.

- Chodź. Musisz odpocząć, przespać się. – powiedział, kiedy wysiadaliśmy z samochodu.
- Krzysiek… Przepraszam, ale będę wracać. Potrzebuję być teraz sama.
- Boimy się o Ciebie. Nie powinnaś wracać w takim stanie.
- Krzysiek, ale…
- Żadnego ale. Nie puścimy Cię nigdzie. Zostajesz na noc. Jesteś za bardzo roztrzęsiona, poza tym pogoda nie jest najlepsza. Chwila nieuwagi i wiesz, jak się to może skończyć.

Długo nie chciałam się zgodzić. Jednak po wielu namowach i gadce, że się o mnie boją, postanowiłam ustąpić. Weszliśmy do domu i od razu skierowałam się do łazienki. Krzysiek wcześniej powiedział Iwonie, która podczas mojej nieobecności przygotowała mi pokój, że zostanę na parę dni. PARĘ DNI?! Co to, to nie. Nie będę przecież im siedzieć tyle na głowie. Po krótkim prysznicu poszłam się położyć. Spałam dokładnie w tym samym pokoju, co parę dni wcześniej z Michałem. Znów wszystko wróciło. Zaczęłam płakać. Nawet próbowałam zadzwonić do Miśka. Nie odebrał. Wiedziałam, że był na mnie wściekły. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.

- Mogę? – zapytała Iwona.
- Jasne, wejdź. – odpowiedziałam, ocierając łzy.
- Krzysiek powiedział mi co się stało. Wszystko się ułoży, zobaczysz. Nie wiem, czego dotyczyła Wasza kłótnia, ale zaraz się pogodzicie. Mówię Ci.
- Iwona, ja nie wiem, czy się pogodzimy. Nie wiem, czy Michał będzie tego chciał. Ja chyba go straciłam.
- Zabraniam Ci tak nawet myśleć.
- Ale co mam myśleć, skoro on przestał mi ufać?

Nasza rozmowa trwała jeszcze długo. Opowiedziałam jej wszystko. Byłam pełna podziwu, że jest taką optymistką. Uważała, że ja i Misiek zaraz znów będziemy jak zakochani nastolatkowie.
Tej nocy nie mogłam spać. Cały czas myślałam, co teraz będzie. Rozstaniemy się? Pogodzimy? Czy znów zacznie mi ufać?

***

Siedział w mieszkaniu wpatrując się w ich wspólne zdjęcie. Tak bardzo go zawiodła. Zdradziła z jego przyjacielem. Wcześniej ufał jej bezgranicznie. Teraz? Teraz nie wie, czy będzie w stanie kiedykolwiek na nią jeszcze spojrzeć. Usłyszał dźwięk telefonu. Zignorował połączenie. Nie chciał z nikim rozmawiać. Kochał ją, cholernie ją kochał, a ona go zraniła. I to wszystko po tym, jak ogłosili zaręczyny. Wstał z łóżka, po czym skierował się do łazienki.

- KURWA!!!

Wszędzie czuł jej perfumy, zapach. Obsunął się po ścianie i schował twarz w swe dłonie. Znowu go zostawiła. Tak jak wtedy, kiedy byli ze sobą zaledwie miesiąc. Wtedy przeszkodą był Zibi i jego uczucie względem Sarah. Teraz Piotrek i ich romans. Miał już dość.

***

Wstałam ok. 7.00. Słyszałam, że Krzysiek szykuje się na trening, więc postanowiłam, że pojadę teraz. Poszłam do łazienki, umyłam się, ubrałam, zrobiłam lekki makijaż, by nie wyglądać jak duch i wróciłam do pokoju po swoje rzeczy.

- Co Ty robisz? – zapytał Igła, kiedy zobaczył moje walizki.
- Wyjeżdżam. Nie chcę siedzieć wam dłużej na głowie.
- Sarah, rozmawialiśmy o czymś wczoraj. Nie wypuszczę Cię.
- Kiedyś będziesz musiał, w końcu trening czeka.
- To poczeka. – powiedział zdecydowanie Krzysiek.
- Jak nie chcesz mnie wypuścić, to sama wyjdę. Pa. Dziękuję Wam za wszystko. Pozdrów Iwonę jak wstanie.

Nie zdążył mnie zatrzymać. Szybko pobiegłam do samochodu i pojechałam.

______________________________________________________________________
Udało się! Napisałam. Trochę krótszy niż wczoraj, ale mam nadzieję, że tak samo fajny :)

Pozdrawiam, no_princess :**

12 komentarzy:

  1. Jasne, że fajny, tylko za krótki :) Nie moge doczekać się rozmowy z Michałem. No bo przecież nie mogą obrażać się jak dzieci. Oby tylko nie kierowały nimi emocje, bo kolejną kłótnią nic nie zdziałają :) Pozdrawiam i czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Wszystko w swoim czasie.

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  2. Ciiii...uspokuj sie.
    Wdech, wydech. Wdech, wydech.
    Noo...i o to mi chodziło. Akcja trzyma w napięciu - GENIUSZU! :D :D
    No i czekam na to co będzie dalej! :D
    Gratuluje Jastrzębskiemu Węglowi zwycięstwa (3:0)z Częstochową! :D Mo i drugiego miejsca w tabeli!♡♥♡
    Ppzdrawiam: Marta♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Ja tez gratuluję Jastrzębskiemu :P

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Ojeeej. Nie noo, aż tak im nie rób :( Głupi Miśiek. Mam nadzieje, że Sarah zaraz przyjedzie do domu i wszystko sobie wytłumaczą :)
    p
    G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę tak robić, żeby za idealnie nie było :) Misiek nie jest głupi, tylko zazdrosny...

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  4. Trafiłam przypadkiem i tak mnie zaintersował ten rozdział ,że aż sobie wszystkie przeczytałam i nie żałuję no! :D będę wpadać :))) no i zapraszam do siebie jeśli masz ochotę.


    mam nadzieję ,że sobie z Miśkiem wszystko wytłumaczą :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że spodobało Ci się moje opowiadanie. Dzięki za zaproszenie, z pewnością wpadnę jeszcze dziś..

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  5. Moja reakcja na to co napisałaś pod tym rozdziałem: "Żartujesz sobie? Fajny to mało powiedziane!"

    No to nie mam nic więcej do powiedzenia (czytaj.: napisania)
    Pozdrawiam i czekam na następny rozdział. (Mam nadzieję, że będzie dłuższy) ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję :) Mam nadzieję, że uda mi się napisać dłuższy, ale nie wiem, co z tego wyjdzie, bo mam juz zaplanowane jak potoczy się następny rozdział.

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak mi ich szkoda :( Igła to dobry człowiek jednak jest :)
    Mam nadzieję, że wszystko się znowu ułoży :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Igła to zawsze dobry człowiek jest :D W końcu od czego są przyjaciele. Powiem tylko, że w najbliższym rozdziale ktoś zrozumie, że miłość jest najważniejsza...

      Pozdrawiam, no_princess :*

      Usuń