Leżałam na sali. Obok mnie siedział Michał. Widziałam, że
był zmartwiony.
- Cześć słoneczko. Jak się czujesz?
- Nie najlepiej. Strasznie mi słabo. Wiadomo, co mi jest?
- Jeszcze nie. Ale zrobili Ci już wszystkie badania. Nie
powiedzieli, kiedy będą wyniki.
Po chwili wszedł lekarz. Zaczął mnie wypytywać, jak się
czuję, czy ostatnio się dobrze odżywiałam itp. Dowiedzieliśmy się także, że wyniki
będą najprawdopodobniej jutro. Ja jednak nie mogłam wrócić do domu. Byłam
podłączona pod kroplówkę i całą tą szpitalną aparaturę.
- Michał, boję się. – powiedziałam, kiedy lekarz opuścił
pokój.
- Będzie dobrze. Zobaczysz. Jestem przy Tobie.
- Michał, proszę. Obiecaj mi coś.
- Słucham.
- Jeśli coś się stanie, bądź szczęśliwy.
- Nawet tak nie mów. Nic się nie stanie.
- Ale obiecaj. – miałam łzy w oczach.
- Nie mogę, Sarah.
Zamknęłam oczy. Czułam, jak Michał ściska moją dłoń. Po
policzkach spływały mi łzy. Nawet nie próbowałam ich powstrzymywać.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też Michał.
***
Nagle odezwał się telefon Michała.
- Siema Błażej. Słuchaj. Ja nie mogę za bardzo gadać
teraz. Odezwę się później ok.?
- Coś się stało, że masz taki dziwny głos?
- Nie. Wszystko w porządku. Po prostu nie mam teraz
czasu.
- No dobra. To do później.
Zakończył połączenie i wrócił do Sarah. Spała. Była blada
jak ściana. Widział, że cierpiała. Chciał, by to wszystko się skończyło. Po
chwili znów usłyszał dzwonek telefonu.
- Siema.
- Cześć Michał. Kiedy przyjeżdżasz do Spały? Bo chłopaki
planują imprezkę powitalną zrobić.
- Nie wiem Marcin. Sarah jest chora i nie chcę jej
zostawiać samej. Także nawet mogę przyjechać trochę później niż planowałem.
- Ok. W takim razie życz jej zdrowia od nas wszystkich.
Do zobaczenia!
Wrócił na salę. Po chwili do pomieszczenia weszła też
pielęgniarka, by zmienić Sarah kroplówkę.
Obudził się koło 9.00. Sarah jeszcze spała. W tym
momencie na salę wszedł lekarz, który poinformował go o pierwszych wynikach
badań. Na szczęście nie wskazywały na nic poważnego. Co najwyżej infekcję.
***
Kiedy obudziłam się Michał patrzył na mnie jakby
szczęśliwszym wzrokiem. Uśmiechnęłam się, po czym obdarował mnie pocałunkiem.
- A to za co? -
zapytałam cicho.
- Za to, że jesteś. Przed chwilą był tu lekarz. Prawdopodobnie
załapałaś jakąś infekcję. Wszystko się okaże, jak przyjdą wyniki krwi. Jak się czujesz?
- Już lepiej. Ta kroplówka chyba mi pomogła, wiesz?
- To dobrze.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy. W międzyczasie pielęgniarka
była zmienić mi kroplówkę i przyniosła coś do zjedzenia. Wieczorem próbowałam
wygonić Michała do domu. W końcu za parę dni zaczyna treningi w Spale i musi
być w formie. Jednak uparcie twierdził, że nie zostawi mnie tu samej i owszem
pojedzie do domu, ale tylko ze mną. Nie miałam nic do gadania. Chwilę później
jeszcze raz przyszedł lekarz poinformować nas, że ostatnie wyniki będą jutro po
południu. Dopiero wtedy może mnie wypiszą do domu. Podkreślam. MOŻE. Nie
uśmiechało mi się to zbytnio, bo wiedziałam, że Michał nei będzie chciał z tego
powodu jechać do Spały.
- Michał, mam prośbę.
- Słucham.
- Ale obiecaj, że się zgodzisz.
- Na wszystko.
- Jedź do domu i się prześpij. I proszę nie kłóć się ze
mną. Masz być wypoczęty. Wrócisz do mnie jutro.
- Ale…
- Nie ma żadnego ale. Jedziesz i koniec kropka.
Udało się. Michał zgodził się na moja prośbę. W końcu
obiecał. W ciemno, bo w ciemno, ale obiecał. Przed 21.00 opuścił szpital. Ja
tymczasem z pomocą pielęgniarki poszłam do łazienki się umyć, a potem z powrotem
do łóżka.
- Ty to masz fajnie. – zaczęła dziewczyna.
- Ja? Niby czemu? – zapytałam.
- No jak to. Już drugi dzień siedzi u Ciebie Michał
Kubiak. Takie coś często się nie zdarza w tym szpitalu. Tak w ogóle to Sandra
jestem.
- Sarah. Miło mi. A o to chodzi. To nic wielkiego.
- Nic wielkiego? Kurczę… Niejedna pacjentka chciałaby mieć
takiego gościa w odwiedziny. – zaśmiałam się na jej słowa.
- Jak chcesz, to jutro też przyjedzie. – odrzekłam.
Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę, po czym poszłam spać. Zanim
jednak to nastąpiło dostałam SMS od Michała.
„Mam nadzieję, że tęsknisz, bo ja bardzo. Właśnie idę pod
prysznic, a później spać. Jeśli Cię obudziłem, to przepraszam. Do zobaczenia
jutro. Kocham, Michał :*”
Szybko odpisałam na wiadomość i poszłam spać.
____________________________________________________________________
Mam nadzieję, że dzisiaj trochę lepszy. Przynajmniej odrobinę dłuższy. Miłego czytania.
Pozdrawiam, no_princess :*
PS. Wy też jesteście zaskoczone przegraną z Effectorem? Bo ja bardzo :)
infekcja....wydaje mi się, że to coś poważniejszego będzie. Michał jaki troskliwy i jak słodko, już tęskni za Sarah....:)taki mąż to skarb!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na nowy rozdział
http://volleyball-always-in-my-head.blogspot.com/
pozdrawiam ciepło
In my head :*
Odpowiedź już dzisiaj wieczorem :)
UsuńPozdrawiam :*
Rozdział jednak jutro, dziś nie dam rady napisać. Przepraszam :)
Usuńejj to nie będzie małych Kubiaczków..? :( hah xD
OdpowiedzUsuńJaki opiekuńczy Misiek. Zakochańce :) Jak zwykle rozdział się bardzo podoba i czekam na dalszy rozwój wydarzeń.
Mam nadzieję, że ta przegrana to tylko wypadek przy pracy, ew. solidarność z Resovią xd Jutro już widzę wygraną, 3:0 najlepiej ;D
Zobaczymy :) Dziękuję.
UsuńDzisiaj na wuefie dyskutowałam o tych meczach z nauczycielem. Też był w szoku, że i JW i Resowvia przegrały w tie-breaku
Pozdrawiam :D
Coś mi się wydaje, że to coś poważniejszego... Nie mogę się doczekać kolejnego. ;)
OdpowiedzUsuńSovia i Jastrzębski chyba się umówili, że przegrałją akurat w tie-break'u. Mam nadzieję, że jutro odbędą się ostateczne mecze.
Jej oddałem serce swe!...
Ona najpiękniejszym snem!...
Kocham Ją, a Ona mnie!...
Nigdy nie zostawię jej!... ♥
Dzięki :)
UsuńPozdrawiam :D
Super. Jak zawsze zajebisty :). Ciekawa akcja. Troszkę czasu upłynęło zanim zdążyłam pochłonąć treść. Dziś całą noc spędziłam na tym. Jest cudownyy :).
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://fly-bird-is-free.blogspot.com/
Pozdrawiam Paula.
Dziękuję :) Nie dziwię się, że trochę Ci to zajęło. Mi samej nie chce się tego czytać..
UsuńPozdrawiam :D
Jestem i nadrabiam! Infekcja...mimo wszystko biedna :) Ach Ci uparci mężczyźni! Fajny rozdział, kas Twój każdy :D Pozdrawiam, blueberrysmile :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPozdrawiam :*