niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział 5.



- A Twoje największe marzenie? Moje już znasz i spełni się wraz z rozpoczęciem LŚ 2012.
- Moje? Mieć kochającą  żonę, dziecko. Może nawet kilka. – powiedział Zibi.
- Kilka żon? – zaśmiałam się.
- Nie… ; ) Dzieci.
- Mówisz, że chciałbyś mieć kochającą żonę. A co z Asią? Przecież jesteście razem.
- Asia? Asia to właściwie zamknięty rozdział. Nie układa się nam od dłuższego czasu…. Zmieńmy temat. – zaproponował. – Jak długo znasz się z Baronem, Karoliną i gośćmi z Afromental?
- Właściwie od samego początku. Kiedy tylko się przeprowadziłam poznałam Barona. Jest moim kuzynem. Mama zawsze utrzymywała z jego rodziną dobry kontakt. A Karolę poznałam kilka dni później. Od razu się zakumplowałyśmy. A resztę chłopaków z Afro poznałam dzięki Alkowi, który jest gitarzystą w zespole.
-Zauważyłem, że z jednym z kolesi z zespołu nie za bardzo rozmawiasz, a jak przebywasz w jego towarzystwie, to stajesz się pochmurna.
- Obserwujesz mnie? – zapytałam podejrzliwie, ale z humorem.
- Ja? Nigdy.  – uśmiechnął się. – Po prostu, może to dziwnie zabrzmi, bo właściwie dopiero co się poznaliśmy,….
- O czym Ty mówisz? – przestraszyłam się trochę.
- Martwię, się o Ciebie. Po prostu nie lubię, kiedy kobieta jest smutna przez jakiegoś idiotę.
- Miło z Twojej strony. Tomson, chłopak o którym mówisz, jeszcze do wczoraj był moim chłopakiem. Po prostu jest to jeszcze za świeże, żeby móc z nim normalnie rozmawiać. To wszystko. – uśmiechnęłam się do Zbyszka.
- Rozumiem. – powiedział, po czym mnie przytulił.

Rozmowę przerwała nam Karolina.

- Mogę ją na chwilę porwać? – zapytała Bartmana.
- Jasne. Niech się dziewczyna wyszaleje.


- Kurwa, Sarah, co Ty odwalasz? On ma dziewczynę tak jakby, a z Tomsonem prawdopodobnie do siebie wrócicie.
- Karolina wyluzuj. My tylko rozmawialiśmy. Wiem, że Zibi ma dziewczynę. Nie musisz mi tego mówić. Jestem dobrze poinformowana. A co do Tomsona, to już definitywnie skończone! – łzy powoli napływały mi do oczu.

Wyszłam na dwór, żeby opanować trochę emocje. Miałam nadzieję, że nikt tego nie widział, jednak myliłam się. Chwilę później stał już obok mnie Kubiak.

- Wszystko OK?
- Idź do kumpli na salę. Przeziębisz się, a za parę dni masz treningi.
- Nie ruszę się stąd, dopóki nie powiesz mi, o co Wam poszło.
- Michał proszę. Zostaw mnie. Wiem, że chcesz pomóc, ale w moim przypadku, to już chyba nic nie pomoże.
- Powiedziałem, że się nie ruszę. Słucham. – Michał nie odpuszczał.
- … No dobra. Chodzi o to, że przed chwilą rozmawiałam z Zibim. Karola przyszła do mnie z tekstem, że co ja robię, że on ma dziewczynę. Akurat to mnie rozbawiło, bo właśnie przed chwilą rozmawiałam o jego dziewczynie z Bartmanem. Najbardziej zabolało mnie to co powiedziała później.

Dziku cały czas w skupieniu mnie słuchał.

- Naprawdę chcesz o tym słuchać? – zapytałam
- Tak, bo dopiero jak z siebie wszystko wyrzucisz, to Ci przejdzie.
- Karola mi chce wmówić,  że…. – głos mi się łamał. – Że może wrócimy z Tomsonem do siebie. Tak jak po każdej kłótni. Ale to nie jest możliwe… Chciałabym o nim zapomnieć. Myśleć jak o znajomym, a nie jak o chłopaku, z którym przeżyłam 3 lata. Za bardzo mnie zranił, a Karola tego nie rozumie.

Nie mogąc powstrzymać się od łez poczułam jak Michał mnie przytula.

- Wszystko będzie ok. Obiecuję.

Czułam jego bliskość, która doprowadzała mnie do szału. Byłam gotowa mu zaufać. Zdałam sobie sprawę, że to jeszcze dla mnie za wcześnie, żeby to zrobić. Gwałtownie odsunęłam się od niego i poszłam się przejść. Chciałam, żeby emocje ustąpiły, jednak z każdym krokiem stawały się coraz silniejsze. Nagle usłyszałam jak ktoś za mną woła. Doskonale znałam ten głos. To przed nim tak uciekałam…

- Sarah! Poczekaj! – krzyczał za mną Tomson. On chyba nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo mnie zranił.

Zatrzymałam się.

- Ja mam poczekać?! Na co!? Na to, że znowu mnie zranisz? Chcę o tobie zapomnieć! Zostaw mnie! – wybuchłam.
- Daj mi coś powiedzieć!
- Tobie!? Już wystarczająco dużo powiedziałeś! Życzę udanej przyszłości z Twoją nową dziewczyną. – pobiegłam z powrotem do klubu.

- No wreszcie. Gdzie Ty się podziewałaś? – zapytał Łozo, kiedy wchodziłam już na salę.
- Daj mi spokój.
- Sarah, co jest? Ty płaczesz. Co się stało? – Wojtek nie dawał za wygraną.
- Zapytaj swojego przyjaciela. Właśnie tu idzie. – powiedziałam odwracając głowę.


Wróciłam na salę. Jakoś udało mi się opanować emocje. Na szczęście było ciemno, więc nikt nie widział moich czerwonych od płaczu oczu. 

_________________________________________________________________________________
Hej. Domyślam się, że po tym rozdziale możecie domyślać się, kto będzie "głównym" siatkarzem. Ja szczegółów nie będę zdradzać. Swoimi przypuszczeniami możecie dzielić się w komentarzach, a ja tymczasem idę zajadać się murzynkiem z orzechami i cynamonem.. <pychotka>

Pozdrawiam
no_princess

2 komentarze:

  1. fajnie się zapowiada . :)
    a według mnie "głównym" bohaterem będzie Zbyszek ,albo Michał .
    zapraszam do mnie na :
    http://life-is-brutalll.blogspot.com/
    lub
    http://volleyball-my-lifee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu się sprawa będzie trochę komplikować. Zapraszam. Jutro nowy rozdział, który czeka już od wczoraj na dodanie

    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń