sobota, 12 stycznia 2013

Rozdział 39.



- Tak słucham?
- No wreszcie. Próbowałem się do Ciebie dodzwonić przez cały dzień. – Baron dzwonił.
- Przepraszam. Byłam zajęta. Co się dzieje?
- Do Warszawy przyjechał jakiś koleś. Szuka Ciebie. Mówi, że jest Twoim facetem i przyjechał Cię odwiedzić. Możesz mi powiedzieć o co chodzi? Bo nic nie rozumiem. Przecież jesteś w Kanadzie.
- Już nie jestem. Wróciłam do Polski. Jestem teraz w Katowicach. Później Ci wyjaśnię. Błagam Cię tylko. Nie dawaj mu żadnych namiarów na mnie. On cały czas nachodził mnie w Toronto. Proszę, uważaj na niego. On jest nieobliczalny. Unikaj go.
- Ale skąd on wiedział, że nie ma Cię w Kanadzie.
- Nie wiem. Nie mam pojęcia.
- Uważaj tam na siebie, ja będę kończyć. Dobrej nocy.
- Dobranoc.

- Co się dzieje? – zapytał Misiek.
- Nie rozmawiajmy o tym dzisiaj. Masz się skoncentrować na meczu. Obiecuję, że opowiem Ci wszystko jutro.
- Ale wszystko ok.?
- Powiedzmy. Śpij już.
- Kocham Cię. Śpij słodko.

Nie spałam pół nocy. Obudziłam się koło 10.00. Michała w pokoju już nie było. Po chwili jednak zjawił się u mnie.

- Chodź. – złapał moją rękę.
- Dokąd?
- Na śniadanie. Wiesz… Mój urok osobisty wiele zdziałał u kucharek.
- Taa.. Jasne. A mogę się chociaż ubrać?
- Ale szybko.

Po pięciu minutach szliśmy już na stołówkę. Po drodze minęliśmy kilku siatkarzy, trenera, kogoś z obsługi hotelu, a nawet psa. Kiedy dotarliśmy na miejsce w pomieszczeniu siedzieli jeszcze nasi kochani sportowcy.

- Cześć zakochańce! – Igła wydarł się na cały hotel.
- Cześć. Głośniej się nie dało?
- Nie. Iwona głośniej nie pozwala. A właśnie. Pozdrowienia od niej macie. Ty Sarah w szczególności.
- Dziękuję. Jak będzie dzwonić też ją pozdrów. A czemu wy właściwie siedzicie jeszcze na stołówce?
- No bo czekamy na was.
- Och.. jakie to miłe : ) Dobra. W takim razie ja szybko zjem, pójdę się umyć i jestem gotowa.
- Ok.!

Po godzinie wychodziliśmy już z hotelu. Z racji tego, żeby nie przemęczać zbyt naszych chłopaków pod halę pojechaliśmy autokarem. Podczas krótkiej przejażdżki śmiechu było co nie miara.

- Chłopaki, ja z wami nie wyrobię. Będziecie mnie w psychiatryku jeszcze odwiedzać.
- Oj tam zaraz w psychiatryku. Jakieś leki Ci tylko na rozdwojnie jaźni przepiszą. Starczy. – zaśmiał się Ignaczak.
- Chłopaki i Sarah. Koniec przejażdżki. Wysiadka. – zwrócił się do nas Łysy Terrorysta.
- Ale już? Tak szybko? – dziwił się Libero.
- Tak.

10 minut później wchodziliśmy na halę. Drużyna z Kanady, z którą chłopaki dzisiaj o 17.00 mają mecz, przybyli chwilę później. Po długich rozmowach trenera, dotyczących dzisiejszej gry, chłopcy się przebrali i zaczęli rozgrzewkę. Równo o 17.00 rozpoczął się mecz. W naszym podstawowym składzie byli Winiar, Możdżon, Kuraś, Igła, Ziomek, ZB9 i Pit. Mecz rozpoczął się korzystnie dla nas. Pierwsze pięć punktów zdobyliśmy bez żadnych problemów. Potem było trochę gorzej. Kanadyjczycy zaczęli odrabiać straty. Nie mogliśmy przebić się przez ich blok. W końcu się udało. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy stanie 8:6 dla Polski. Po przerwie chłopcy wzięli się do roboty. Wygraliśmy tego seta 25:20. Pozostałe sety też nie przysporzyły nam problemów. Cały mecz okazał się zwycięski dla naszych. Wygraliśmy 3:0.

Po meczu, kiedy siatkarze wychodzili już z hali dogonił mnie mój Michał.

- O. Dobrze, że jesteś. Musze Ci coś powiedzieć. – zaczęłam.
- Chodzi o ten wczorajszy telefon?
- Tak. Dzwonił Baron…

Opowiedziałam mu wszystko. Przy okazji wylałam cały strumień łez. Łez złości i bezradności w tej sprawie.

- Kotku, będzie wszystko ok. Obiecuję Ci to. Nikt nie ma prawa Cię skrzywdzić.
- Dziękuję, że tak mówisz. Nawet nie wiesz, jakie to dla mnie ważne.

Po godzinie byliśmy w hotelu. Nie jechaliśmy z drużyną. Woleliśmy się przejść. Kiedy weszliśmy na stołówkę, chłopaki jedli już kolację. Nie chcieliśmy być inni i dołączyliśmy się do nich.

- No wreszcie jesteście. Już mieliśmy policję powiadamiać, ze was nie ma. – odezwał się Kurek.
- No.. Bartman szukał już kolegi do pokoju. – wtrącił Ziomek.
- No.. Jasne. – odpowiedziałam z uśmiechem na ustach. – Już widzę, jak się o nas martwiliście.

Po skończonej kolacji udaliśmy się do pokoju Igły i Ziomka. Znów oglądaliśmy film. Tym razem padło na American Pie. Wszystkie części.

- Ej.. A czemu nie gramy w butelkę? Przecież to już tradycja. – zapytałam nagle.
- No bo Andrea się wkurzył trochę po ostatnich akcjach. I teraz nie chcemy mu podpaść. W końcu musimy być grzeczni do IO. – oznajmił mi Piter.
- Ach.. No tak, bo jeszcze nie wiecie, kto jedzie.
- Ej. Ciszej! Oglądamy. – oburzył się Zibi.

Skończyliśmy oglądać jakoś koło 4.00. Kiedy tylko weszłam do swojego pokoju rzuciłam się na łóżko. Nie miałam na nic siły. Wstałam, a raczej obudzono mnie o 11.00. Po śniadaniu, które ledwo udało Man się wybłagać o tej porze u kucharek pojechaliśmy na halę zagrać kolejny mecz. Kiedy wychodziliśmy z autokaru o mało co nie straciłam równowagi prze głupi konkurs Kurasia i Winiara. Chcieli ścigać się do szatni. Na szczęcie Misiek był w pobliżu i zdążył mnie przytrzymać. Już mieliśmy iść w stronę budynku, kiedy nagle mnie zamurowało…

_____________________________________________________________________
Dzisiaj krócej i szybciej. Wieczorem nie będę miała czasu, żeby coś dodać, więc dodaję teraz. Mam  nadzieję, że ten rozdział przypadnie wam do gustu. Ja tymczasem idę szykować się do studniówki. 

Pozdrawiam, no_princess

14 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, mam nadzieję, że to nie ten koleś :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję rówinież pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny rozdział :) udanej zabawy ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero teraz zajrzałam, bo wczoraj wieczorem byłam zakręcona :P Całkowicie pochłonęły mnie wydarzenia sportowe oraz nauka.
    Mam nadzieję, że studniówka udana?
    Świetny rozdział! Fajnie, że zmienili obyczaje i teraz zajęli się filmami. Krysiu jak zwykle najgłośniejszy :D Czyżby zjawił się ten osobnik o którym była mowa w rozmowie z Baronem? A właśnie stęskniłam się za dawnymi znajomymi Sarah. Mam nadzieję, że jeszcze się pojawią.
    Ściska roztrzepana blueberrysmile :* :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.

      Jakie sportowe wydarzenia? Nauka? Czyli jeszcze ferii nie zaczęłaś.

      Studniówka mogłaby być lepsza :D

      No tak. Ciągła gra w butelkę lub pokera każdemu się w końcu nudzi :) Spokojnie, wszystko w swoim czasie.

      Pozdrawiam, no_princess :*

      Usuń
    2. Zaczynam od następnego weekendu :D
      Bo u mnie zawsze coś się przypałęta na weekend, co dotyczy nauki :/
      Bo oprócz siatkówki jestem zagorzałą fanką skoków narciarskich(moja pierwsza sportowa miłość :D) oraz piłkę ręcznej(wczoraj odbył się pierwszy mecz naszych w Mistrzostwach Świata).
      Fajnie, że studniówka się udała mimo niedosytu :D
      Oh..czekam na rozwój wydarzeń!
      Również pozdrawiam-blueberrysmile :))

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o sport, to właściwie tylko siatkówka. No możenjeszcze trochę piłka nożna, ale bardziej kibicuję Niemcom, np. mój ulubiony klub to Bayern Monachium :D

      Ściskam :*

      Usuń
  5. dzięki, że rozbudowałaś mecze! :D świetnie piszesz, na serio, jesteś świetna!!!!!!!!!1
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak. Postanowiłam podążyć za Twoją radą co do opisu meczy.

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  6. kiedy będzie nowy rozdział ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze przed północą jeśli zdążę. Jeśli nie, to zaraz po 24.00 :)

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  7. Super ^_^ Jak zwykle świetny rozdział i super się czyta ;) Kiedy będzie nowy? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D

      Mam nadzieję, że uda mi się wstawić jeszcze przed północą.

      Pozdrawiam :)

      Usuń