Nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam. W ręku trzymał
bukiet czerwonych róż. W tym momencie modliłam się tylko o jedno. Żeby mnie nie
zauważył.
- Misiek, jest jakieś inne wejście na halę? – zapytałam.
- No. Jest. Od tyłu trzeba wejść. A co, nie chcesz wejść
tędy?
- Nie. No wiesz, Twoje fanki by mnie zabiły. Wczoraj ich
nie było. Poza tym wczoraj szłam z Andreą, bo rozmawialiśmy. Ty szedłeś z
chłopakami z przodu.
- No dobra. Chodź.
Poszliśmy na około hali. Kiedy dotarliśmy do budynku Igła
siedział już z założonym rękoma, jakby był moim, lub Miśka tatą, który czeka na
spóźnione dziecko.
- A którędy to się wchodzi?
- Krzysiu, nie gniewaj się. Ja po prostu nie chciałam,
żeby fanki Miśka mnie poćwiartowały, jak nas razem zobaczą.
- Usprawiedliwieni! A teraz Dziku do szatni się przebrać
na rozgrzewkę.
- No już idę. – powiedział, po czym pocałował mnie i
zniknął.
Ja w tym czasie udałam się do Andrei, by omówić dzisiejszy
mecz. Dziś graliśmy z Finlandią, z którą w Kanadzie przegraliśmy. Po 20
minutach chłopaki zjawili się na parkiecie. Rozgrzewka trwała jakąś godzinę. Potem
mieli jeszcze godzinę odpoczynku i później przygotowania do meczu. O 17.30
zaczęła się walka o punkty. Ten mecz także nie był łatwy. Na początku bardzo
szybko traciliśmy punkty. Na pierwszej
przerwie było 8:2 dla Finów. Po powrocie na boisko Zygadło został zmieniony
przez Zagumnego. Udało nam się wyjść na prowadzenie i już na drugiej przerwie
technicznej był 16:11 dla nas. Całego seta wygraliśmy do 24. Kolejne sety też
przysporzyły chłopakom trochę problemów, ale w efekcie wygraliśmy cały mecz
3:0. Po meczu rozpoczęło się pozowanie do zdjęć, rozdawanie autografów…
- Udało się! Gratulacje najlepsza drużyno świata! –
wykrzyczałam z radości.
- Spokojnie. Tak będziesz krzyczeć na finale. – rzucił w
moją stronę Kurek.
- Jak pojedziecie… - wystawiłam mu język.
- A na co pojedziemy? – zapytał Dziku.
- A nieważne. Wszystko chciałbyś wiedzieć. Tak nie można.
– odparłam.
- Ja mogę.
Nagle poczułam ja bierze mnie na ręce i ucieka ze mną z sali.
Nie miałam pojęcia dokąd mnie zabiera. Wiedziałam tylko, że jak postawi mnie na
ziemi to go zabiję.
- Kubiak! Postaw mnie natychmiast.
- Nie.
- CO? Jak to nie!?
- No nie!
Przyparł mnie do ściany na korytarzu i zaczął całować.
Jego dłonie wędrowały po moich plecach, schodząc coraz niżej…
- Michał! Nie teraz. Jeszcze ktoś nas zobaczy. –
powiedziałam, kiedy się od siebie oderwaliśmy.
- I co z tego. Niech patrzą. Nie obchodzi mnie to. Jesteś
moją dziewczyną i mogę Cię całować kiedy tylko chcę. W szczególności po
wygranym meczu.
- Misiu… Ty wariacie mój kochany. Obiecuję, że to
nadrobimy. Teraz proszę ładnie iść się doprowadzić do porządku.
- To chodź ze mną. Chłopaki i tak jeszcze są na
parkiecie. Nie będzie ich przez jakieś 15 do 20 minut.
- Ale….
Nie zdążyłam nic powiedzieć. Pociągnął mnie za sobą. Po chwili
byliśmy już w szatni. Michał w ekspresowym tempie wziął prysznic i przebrał się
w dres. Po chwili znów zaczął mnie całować. Nagle do szatni wpadli chłopaki.
- Ejj.. No nie przy ludziach! – krzyknął od razu Winiar.
- Do łazienki mogliście chociaż iść. – dodał Igła.
- A pomyślcie, co by było, gdybyśmy wpadli pięć minut
później… - wtrącił się do całej rozmowy Zibi.
- Fuuuuj… - odpowiedzieli wszyscy razem.
- Idioci. – spuentował Kubiak.
Wyszliśmy z szatni, a właściwie Michał mnie wyniósł, po
czym udaliśmy się na zewnątrz. Nie myślałam, że on dalej tam będzie czekać.
- Michał, proszę Cię. Chodźmy szybciej.
- No ok. Co się dzieje?
- Widzisz tamtego gościa z kwiatami? - zapytałam.
- Widzisz tamtego gościa z kwiatami? - zapytałam.
- No widzę. Pewnie przyszedł się komuś oświadczyć albo
coś…
- No właśnie nie. Pamiętasz, jak wczoraj mówiłam Ci o tym
kolesiu z Kanady?
- To jest on? Jak Cię znalazł? – postawił mnie na ziemię.
- Nie wiem.. Ale się boję.
Chłopak już zmierzał w naszą stronę, kiedy podbiegła do
nas grupa fanek Miśka.
- Dziku, kim jest ta dziewczyna obok Ciebie? – zapytała jedna
z nich.
- Pracuję w sztabie. Odpowiadam za częściowy trening
chłopaków. – odpowiedziałam za Michała.
- A już się bałam, że was coś łączy. – dodała.
Michał tylko się uśmiechnął i spojrzał na mnie. Kiedy
odeszliśmy od tej grupki Michał mnie pocałował.
- Co Ty robisz? Nie przy ludziach.
- Kocham Cię i będę Cię całować kiedy chcę. Nikt mi tego
nie zabroni. Nawet Ty. Jestem starszy po
prostu.
Spojrzałam jeszcze raz w stronę fanek Miśka. Jedna z nich
popatrzyła na mnie wzrokiem, który gdyby zabijał, już leżałabym martwa. Jednak
zobaczyłam też, że on zbliża się do nas. Zatrzymał mnie. Poprosiłam Miśka, żeby
poszedł do autokaru, a ja wszystko załatwię. Mimo sprzeciwu poszedł.
- Sarah! – chłopak zwrócił się do mnie po angielsku.
- Przestań mnie nachodzić! Czego ode mnie chcesz?!
- Chcę Ciebie. Nie zasługujesz na tego siatkarzynę. To ja
jestem odpowiednią osobą, z którą powinnaś być. Wybacz mi.
- Odpierdol się ode mnie, od Michała, od mojej rodziny i
przyjaciół. Myślisz, że nie wiem, że byłeś w Warszawie? Że pytałeś Alka o
mnie?! Wypierdalaj z mojego życia raz na zawsze!
Pobiegłam do autokaru i od razu wtuliłam się w Michała.
Płakałam, lecz nie próbowałam powstrzymać łez. Chwilę później do pojazdu wpadła
reszta siatkarzy.
- Patrz. Jeszcze się sobą nie nacieszyli… - zaśmiał się Bartman.
- Morda! – krzyknął Kubiak do Zbyszka, po czym zwrócił się
do mnie szeptem. – Wszystko będzie ok. Już… Cichutko. Nie płacz.
- No już.. już.. Spokojnie Misiek. – próbował uspokoić go
Bartman.
- Zostaw ich. Coś musiało się stać. – upomniał Zbyszka
Winiarski.
Całą drogę do hotelu byłam wtulona w Michała. W autobusie
było nadzwyczaj spokojnie. W pewnym momencie nawet przysnęłam…
________________________________________________________________________
Dzisiaj mija równe 40 dni, od kiedy jestem z Wami. Cieszę się, że czytacie moje wypociny. Dziękuję za wszystkie komentarze i uwagi. Wzięłam je sobie do serca i mam nadzieję, że z każdym kolejnym rozdziałem opowiadanie będzie lepsze i Was będzie coraz więcej! DZIĘKUJĘ! <3
Pzdrawiam, no_princess
To my dziękujemy, że dla nas piszesz to opowiadanie! :* Jest genialne! Z chęcią się je czyta ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
UsuńDziękujemy za piękne 40 dni :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam cię za to, że przez 40 dni codziennie dodawałaś rozdział :) Ciekawe czy mi się też tak uda, bo coś ostatnio ciężko...
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały i czekam z niecierpliwością na następny.
Pozdrawiam :P
Dziękuję. Z pewnością Ci się uda :)
UsuńPozdrawiam :D
Dzięki za te 40 rozdziałów ;) Są na prawdę świetne i super się je czyta :D Wymiatasz dziewczyno, no ! ;)
OdpowiedzUsuń